Od 2021 r. do Polski trafiają pieniądze z Funduszu Modernizacyjnego. To nowy strumień europejskich pieniędzy, który ma przyspieszyć transformację energetyczną dziesięciu najmniej zamożnych krajów UE. Do 2030 nad Wisłę może trafić nawet 50 miliardów euro pochodzących ze sprzedaży unijnej puli uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu EU ETS. Zapraszamy do lektury artykułu dr Soni Buchholtz (Forum Energii) i Krzysztofa Mrozka (Polska Zielona Sieć). Autorzy omawiają brak przejrzystości i kontroli społecznej w zarządzaniu Funduszem i wskazują tego konsekwencje dla procesu zielonej transformacji.

Link do artykułu: LINK

“Fundusz Modernizacyjny (FM) jest narzędziem redukowania emisji przez państwa członkowskie o gorszym punkcie startowym. 10 krajów o największych wyzwaniach w zakresie redukcji CO2 i niskim PKB per capita otrzymuje dodatkowe źródło finansowe, pochodzące ze sprzedaży 2% unijnej puli uprawnień do emisji EU-ETS za lata 2021-2030. Polska jest największym beneficjentem tych pieniędzy. Otrzymuje ekwiwalent niemal 120 mln uprawnień (43.4% puli), co w zależności od cen uprawnień i kursu euro w momencie sprzedaży może dawać nawet 50 mld złotych. Inwestycje finansowane z FM mają wesprzeć osiągnięcie neutralności klimatycznej poprzez modernizację systemów energetycznych, poprawę efektywności energetycznej i wsparcie sprawiedliwej transformacji, dzięki czemu obywatele uzyskają dostęp do czystszej i bezpieczniejszej energii po przystępnej cenie.” – czytamy w artykule.

Środki z FM są dla Polski dużo łatwiejsze do uzyskania, niż fundusze polityki spójności czy funduszu odbudowy, dzięki szybkiej i prostej procedurze. I Polska pozyskuje je bardzo sprawnie – krajowy operator FM – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) pozyskał już około 13 mld złotych na jedenaście programów. Niestety, tempo to nie idzie w parze z jakością zarządzania Funduszem, a wskazane w artykule problemy mogą skutkować nietrafionymi inwestycjami i zmarnowaniem potencjału tego instrumentu.

artykule przeczytacie m.in. o:

  • Kontrowersyjnych programach – Fundusz mający przyspieszyć zieloną transformację wesprze inwestycje w gaz ziemny (w ramach współwytwarzania ciepła i prądu w przemyśle i ciepłownictwie) a nawet sprzeczne z zasadami UE spalarnie odpadów. Gros środków może też trafić do dużych koncernów zamiast wspierać rozproszoną energetykę obywatelską.
  • Kompletnym braku transparentności – chaotycznej i “dziurawej” stronie internetowej, fasadowych konsultacjach społecznych, które trwają kilka dni a ich wyniki nie są w żaden sposób podsumywowane ani omawiane.
  • Niewyznaczonych kierunkach inwestycji – nie został opublikowany plan realizacji Funduszu wskazujący efekty, które mają zostać dzięki niemu osiągnięte (np. skalę redukcji emisji). Mimo, że termin upłynął w lutym br., Polska nadal nie przekazała nawet europejskiemu operatorowi Funduszu, Europejskiemu Bankowi Inwestycyjnemu (EBI), listy proponowanych inwestycji na lata 2022-2023.

Fundusz Modernizacyjny może wesprzeć nie tylko walkę ze zmianami klimatu, ale też będące skutkiem wojny w Ukrainie przyspieszone odchodzenie od rosyjskich paliw kopalnych. “[Jednak] obecny sposób zarządzania ogranicza społeczeństwu obywatelskiemu wpływanie na kierunku wydatkowania, a beneficjentom – na racjonalne inwestowanie. Wielomiliardowe inwestycje FM powinny przyczynić się do przyspieszenia zielonej transformacji i ograniczyć gwałtowny wzrost cen energii. Aby tak się stało, nie mogą być planowane, realizowane i rozliczane za zamkniętymi drzwiami.”

Cały artykuł dr Soni Buchholtz i Krzysztofa Mrozka dostępny jest na stronie Forum Energii w językach polskim oraz angielskim.

opr. Krzysztof Mrozek