“Kuracja odwykowa” od kremlowskich paliw to za mało. Od 24 lutego, kiedy Rosja zaatakowała suwerenną Ukrainę, nasze poczucie bezpieczeństwa legło w gruzach. Nowa, kształtująca się sytuacja geopolityczna powinna wymusić radykalną zmianę w energetyce, w tym śmiałe decyzje ws. odnawialnych źródeł energii (OZE). Tak się jednak nie dzieje. 

Zaproponowana przez rząd nowelizacja ustawy o OZE nie rozwiązuje problemów tego sektora. Ciągle brakuje decyzji m.in. ws. odblokowania energetyki wiatrowej oraz uregulowania kwestii wspólnot energetycznych. Według organizacji Avaaz, w sprawie nowelizacji ustawy o OZE, do ministerstwa wpłynęły tysiące mejli od obywateli. To pokazuje, że nie tylko eksperci i organizacje pozarządowe, ale też mnóstwo prywatnych osób chce poświęcić swój czas by skłaniać rząd do pilnej zamiany węgla na OZE, przede wszystkim poprzez odblokowanie budowy wiatraków. Dlatego naszym zdaniem nowelizacja ustawy o OZE zasługuje na szczególną uwagę rządzących i na jak najszybszą korektę.

„(…) i to są właśnie te trzy elementy”

Zacznijmy od tego, że proponowana przez Radę Ministrów nowelizacja nie obejmuje podstawowego dla rozwoju OZE działania, jakim powinna być zmiana ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawy odległościowej). Potrzebne jest natychmiastowe zniesienie wymogu zachowania minimalnej odległości pomiędzy elektrownią wiatrową a najbliższymi zabudowaniami mieszkalnymi – tzw. zasady 10h, która skutecznie ogranicza lokalizację nowych turbin na terenie całego kraju od niemal 6 lat. Energetyka wiatrowa ma największy potencjał zwiększania w Polsce udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto i ma ogromne znaczenie zarówno dla biznesu, jak i energetyki rozproszonej i społecznej. Bez liberalizacji przepisów o inwestycjach wiatrowych, nie może być mowy o faktycznej implementacji dyrektywy UE w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych (RED II) do polskiego prawa.

Drugim, niezbędnym dla faktycznej implementacji dyrektywy RED II i rozwoju energii odnawialnej w Polsce krokiem jest pilne dostosowanie systemu elektroenergetycznego do zwiększonego udziału OZE. Obecne, przestarzałe sieci dystrybucyjne utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają, proces przyłączania nowych źródeł wytwórczych OZE. Dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do wspierania energetyki rozproszonej we wszystkich przewidzianych formach (prosument indywidualny, zbiorowy, społeczności energetyczne). Tak długo, jak kondycja krajowych sieci energetycznych stawia pod znakiem zapytania możliwość przyłączania się tych podmiotów do systemu, nie będzie mogło być mowy o faktycznym rozwoju OZE i realizacji zobowiązań w zakresie energetyki rozproszonej.

Zdaniem PZS projekt ustawy powinien zostać uzupełniony we wskazanych powyżej obszarach.

Pozostaje jeszcze trzeci element, związany z putinowską inwazją na Ukrainę. Dalsze prace nad projektem ustawy powinny uwzględniać nowe okoliczności geopolityczne, które mają bezpośrednie przełożenie na politykę energetyczną Polski. Polityka ta powinna zostać zdecydowanie i długofalowo ukierunkowana na rozwój odnawialnych źródeł energii, a także na decentralizację krajowej energetyki. Jak piszą Zuzanna Sasiak i Piotr Chałubiński w artykule Energetyka Obywatelska. Dobre rozwiązanie na czas niepokoju

Odnawialne źródła energii (OZE), większa efektywność zużycia energii i wspólnoty energetyczne. To działanie zarówno na rzecz klimatu, jak i naszej obronności. 

Niestety te „trzy elementy” to nie jedyne problemy związane ze zmianą ustawy o OZE.

Klastry energii

Proponowane zmiany rodzą obawę, że autorzy projektu ustawy zmierzają do uznania, iż to właśnie klastry energii, wsparte przez nowe regulacje, będą w Polsce pełnić rolę społeczności energetycznych. Należy tutaj jednoznacznie wskazać, że klastry energii nie są społecznościami energetycznymi, o których mowa w art.22 RED II. Nie posiadają osobowości prawnej, ich funkcjonowanie nie opiera się na zasadach równości stron i demokratycznego zarządzania, a formuła działalności jest całkowicie nieużyteczna z punktu widzenia takich podmiotów jak osoby fizyczne, czy gospodarstwa domowe, które dyrektywa RED II premiuje w szczególności. Przyglądając się całościowo proponowanym zmianom, odnosi się wrażenie, iż projektowane przepisy dotyczące klastrów energetycznych czynią je dużo łatwiejszymi do ustanowienia niż spółdzielnie energetyczne, również uregulowane w tej ustawie. Tego typu nierównowaga jest nieuzasadniona i wymaga korekty.

Przede wszystkim jednak, obowiązujące regulacje wskazują, że klastry energii nie muszą opierać swojej działalności na OZE, lecz mogą to być również paliwa konwencjonalne. Niestety, przedmiotowy projekt nowelizacji idzie jeszcze dalej w tym kierunku, wskazując że warunkiem otrzymania przez klastry planowanego wsparcia będzie wytworzenie przez nie jedynie 30%, a na dalszym etapie 50% energii pochodzącej z OZE (istnieje też niejasność w tym zakresie, czy podany wymóg procentowy dotyczy klastra jako całości, czy poszczególnych członków klastra). W tym miejscu, mając na względzie zarówno wspomniane wcześniej okoliczności geopolityczne, jak i wskazania polityki klimatycznej UE, postulujemy zawężenie przedmiotu działalności klastrów energii do wytwarzania, magazynowania i równoważenia zapotrzebowania, dystrybucji lub obrotu energią elektryczną lub ciepłem wytworzonym z odnawialnych źródeł energii.

Społeczności energetyczne   

Nowelizacja całkowicie pomija konieczność implementacji tego obszaru dyrektywy do krajowej ustawy o OZE. Proponowany projekt ustawy nie odnosi się w ogóle do art. 22 dyrektywy RED II, który nakazuje wprowadzenie krajowych regulacji odnośnie społeczności energetycznych działających w zakresie energii odnawialnej. Wskazany artykuł szeroko omawia, czym są te społeczności, jakie powinny mieć prawa i jakie obowiązki mają państwa członkowskie celem zapewnienia tym podmiotom rozwoju i pełnoprawnego funkcjonowania na rynku energii. W szczególności wskazuje się, że formuła ta powinna być dostępna gospodarstwom domowym i umożliwiająca produkcję, zużywanie, magazynowanie i sprzedaż energii odnawialnej, bez podlegania nieuzasadnionym lub dyskryminacyjnym warunkom i procedurom. Założeń tych nie spełniają zatem obecne regulacje ustawy o OZE o spółdzielniach energetycznych – restrykcyjne, zawierające niezrozumiałe ograniczenia i niekorzystne regulacje.

Biometan

Biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną, niezrozumiałe jest także to, dlaczego nowelizacja ustawy nie zawiera systemu wsparcia operacyjnego dla produkcji i zatłaczania biometanu. Jest to szczególnie niezrozumiałe o tyle, że w przypadkach innych technologii system taki istnieje. Jak słusznie wskazują autorzy projektu, biometan może w sposób znaczący ograniczyć konieczność importu gazu, jak również ma szansę stanowić to źródło energii, z którego chętnie korzystałyby spółdzielnie energetyczne, zaprojektowane w obecnej chwili w szczególności dla obszarów wiejskich. Proces pozyskiwania biometanu jest jednak złożony, dlatego powinien uzyskiwać wsparcie, tak jak ma to miejsce dla energii elektrycznej wytwarzanej z biogazu przez system FiT i FiP.

Pełny zestaw uwag PZS do projektu ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw znajdziecie w tym dokumencie: Uwagi PZS do projektu UC99_18.03.2022