Bezpieczeństwo energetyczne, bariery w zakładaniu spółdzielni energetycznych oraz postulaty wyborcze związane z energetyką obywatelską – to tylko kilka tematów, które zostały poruszone podczas debaty politycznej. W ramach konferencji „Spółdzielnie energetyczne czarnym koniem transformacji” odbył się panel z udziałem parlamentarzystów. 

W debacie politycznej wzięli udział: Stanisław Gawłowski (Platforma Obywatelska), Grzegorz Gaża (Prawo i Sprawiedliwość), Małgorzata Tracz (Zieloni), Joanna Mucha (Polska 2050) i Anita Sowińska (Nowa Lewica). Panel z udziałem publiczności odbył się pod hasłem: Co trzeba zrobić w sprawie, która popiera 85% Polek i Polaków. Temat debaty nawiązywał do badań przeprowadzonych przez organizację “More in Common Polska”, które wskazały na bardzo duże poparcie dla rozproszonej energetyki prosumenckiej i spółdzielni energetycznych. Debatę prowadził Rafał Zasuń, redaktor naczelny portalu WysokieNapięcie.pl.

Kierunki rozwoju  

Dyskusja rozpoczęła się od pytania o kierunek rozwoju polskiej energetyki. – Czy będziemy w transformacji energetycznej ciągle opierać się na energetyce wielkoskalowej czy rozproszonej? – zapytał panelistów Rafał Zasuń. Jako pierwszy głos zabrał senator Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski. – Rząd bardzo konsekwentnie dąży do monopolu w obszarze energetyki i nie ma tu miejsca na energetykę obywatelską – podkreślił – Ona rozwija się wbrew interesom rządu, nie dzięki jego wsparciu. Postęp dzieje się tylko dlatego, że cena energii jest wysoka, a Polacy potrafią liczyć i dlatego zainwestowali w instalacje, które dają im szansę na tańszą energię – wyjaśniał senator.

 

Surową ocenę rządowi wystawiła także Małgorzta Tracz z Zielonych. – Rząd Prawa i Sprawiedliwości ma tę filozofię, gdzie energetyka jest tak naprawdę biznesem. Biznesem zarządzanym przez państwo, gdzie pozycję mają ich ludzie, a celem są pieniądze i dochody, które może to przynieść – zaznaczyła. – Tymczasem celem energetyki obywatelskiej są ludzie i zaspokajanie ich potrzeb. W energetyce lokalnej nie chodzi o wielkie zyski dla spółdzielni energetycznych i klastrów energii, a o zaspokojenie podstawowych potrzeb każdego gospodarstwa domowego – uzupełniła posłanka.

Na inny aspekt zwróciła uwagę posłanka Nowej Lewicy Anita Sowińska. Podkreśliła ona, że to kluczowy moment dla rozwoju polskiej energetyki. – Jesteśmy świadkami walki o prawo do energii. Czy tą energią będą zarządzać ludzie, małe i średnie przedsiębiorstwa samorządy rolnicy czy wielkie korporacje – powiedziała posłanka z Nowej Lewicy.

 


Energetyka rozproszona a bezpieczeństwo 

Rozmowa polityków skupiła się także na temacie bezpieczeństwa. – Spółdzielnie mają możliwość wytwarzania energii, ale już w samych założeniu nie wytwarzają jej w 100% (…) Z góry zakładamy, że chcemy mieć dużego partnera, który nam zapewnia [energię – red.], kiedy my nie będziemy mogli jej wytworzyć – powiedział poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. – Trzeba połączyć dwa aspekty, czyli bezpieczeństwo – żeby energia była zawsze dostępna. (…), a inną sprawą jest energetyka społeczna. Jestem pewien, że ten rozwój [energetyki społecznej – red.] będzie nadal postępował, ale musi być oparty o bezpieczeństwo energetyczne – dodał poseł.

Inne spojrzenie na kwestię bezpieczeństwa energetyczne przestawiła Joanna Mucha, posłanka z Polski 2050. – Energetyka rozproszona to nasze bezpieczeństwo, tego nauczyła nas wojna na Ukrainie. Energetyka rozproszona to brak możliwości uderzenia w jedną linię przesyłową, w jedną elektrownię. To także brak możliwości odłączenia dużej części kraju od zasilania w energię poprzez jedno uderzenie – podkreśliła posłanka z Polski 2050. 

 


Spółdzielnie energetyczne: czarny koń czy źrebak? 

Ciekawa dyskusja związana była z tytułem konferencji „Spółdzielnie energetyczne czarnym koniem transformacji”. Posłanka Anita Sowińska z Nowej Lewicy Sowińska: – Patrząc na to jak obecnie wyglądają spółdzielnie energetyczne to jest to taki źrebaczek, który dopiero się urodził i jest bardzo chudy. To czy on się stanie czarnym koniem, który jest w stanie zwyciężać zależy od tego jak będziemy go karmić, jak będziemy o niego dbać i czy wyszkolimy go do przeskakiwania przeszkód. Swoją prognozą podzieliła się także Małgorzata Tracz z Zielonych: – Moim zdaniem ten czarny koń będzie rósł, bez względu na to czy będą mu stawiane bariery czy nie. To jest już efekt dziejowy, bo rośnie świadomość dotycząca kryzysu klimatycznego, świadomość, że musimy korzystać z odnawialnych źródeł energii, a także wzrost technologiczny – powiedziała posłanka.